czwartek, 3 września 2009

this is neverland

Każdy z nas ma w sobie coś z małego dziecka, tylko zazwyczaj o tym zapomina. A szkoda! Dorośli marzą, żeby choć przez chwilę znów wieść beztroskie życie wesołego przedszkolaka. Żeby zamiast wypełniać PIT-y , CIT-y i inne kwity zanurzyć się w swojej wyobraźni i wędrować do znanych tylko im krain, osiągać to co nieosiągalne, docierać tam, gdzie nikt nigdy nie dotrze.
Ja też o tym zapomniałam. Może nie tyle zapomniałam, co w ogóle o tym nie myślałam (a przecież ja tak do końca dorosła to nie jestem:P).


***

- Co jest twoim światem?

-"Moim" światem?

- No tak... co jest Twoją Nibylandią? Na pewno masz takie miejsce! Miejsce do którego uciekasz w tych złych chwilach, w tych najtrudniejszych momentach

- Aaa miejsce gdzie uciekam? No wiesz, jak potrzebuje oddechu to wyjeżdżam na wieś do rodziców...

- Nie, nie głuptasie! - zaśmiała się - chodzi mi o miejsce w Twojej głowie, w Twojej wyobraźni.... gdzieś gdzie możesz uciec przed , przed... wszystkim!

Przez dłuższą chwilę milczał. nie wiedział czy istnieje w ogóle jakieś "jego" miejsce. Nigdy w jego życiu nie istniał "jego" świat- w tym normalnym, powszechnie rozumianym sensie-ponieważ on nigdy takiego miejsca nie szukał, a może raczej nie odnalazł go ponownie. Owszem, jak był małym chłopcem to wyobrażał sobie utopijną wyspę, na której nie było problemów, wszystkie dzieci mogły jeść tyle słodyczy ile chciały, nie myć uszu, rodzice nie musieli chodzić do pracy...

- Przestań , to strasznie głupie!- odpowiedział w końcu - nie mam pięciu lat...

- Nie ważne ile masz lat... Ja ciągle uciekam do mojej Nibylandii! Nie śmiej się! Mówię Ci, odnajdź swoją Nibylandię...




Jeśli macie problem z odnalezieniem swojej Nibylandii, polecam oglądnąć Marzyciela z genialną kreacją Johnego Deppa lub chociaż posłuchać genialnej muzyki Jana A. P. Kaczmarka, który został uhonorowany za nią Oskarem. To bez wątpienia pozycja obowiązkowa nie tylko dla tych, którzy zagubili w sobie dziecko.


Bo w każdym z nas drzemie coś z małego dziecka.