wtorek, 17 listopada 2009

Sto lat! Sto lat!

Dziś kończę z narzekaniem na temat zanikania kultury wyższej, kosmopolityzacji, globalizacji, komputeryzacji i innych -zacji. I bynajmniej nie dlatego, że z dnia na dzień zmieniłam światopogląd i stwierdziłam, że jednak podzielam zachwyt nad tym 'rozwojem' (co to, to nie! mimo wszystko on wciąż jest dla mnie cofaniem się, jest wręcz jego niszczeniem, upraszczaniem, rezygnowaniem z myślenia. No, ale to już inny temat!)
Wracając do meritum. Wczoraj przekonałam się, że stare, polskie przysłowie " prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie" straciło już na ważności. Dziś powinno się raczej mówić "prawdziwych przyjaciół poznasz dzięki fecebookowi". Wczoraj były moje urodziny. Co roku rozmyślam, jak powinien ten dzień wyglądać żeby był wyjątkowy, co zaplanować, gdzie pójść, co zrobić aby na te kilka godzin zerwać z rutyną. Jednak w tym roku było inaczej. Przez cały dzień docierały do mnie życzenia, tryliardy życzeń! Myślałam, że nie mam nawet tylu znajomych! Zastanawiało mnie, co też takiego się stało w tym roku, że tylu ludzi o mnie pamięta. Ani nie byłam jakos szczególnie milsza, ani nikogo nowego nie poznałam, ani się nie zmieniłam. Więc co? Oczywiście -portal społecznościowy! Jakie to proste! Wpisujesz tylko datę urodzenia i już wszyscy twoi znajomi są upominani przez swoje komputery "Pamiętaj! Za 3 dni użytkownik XYZ ma urodziny! Nie zapomnij złożyć mu życzeń!". Więc nie zapominają! Stało się to swojego rodzaju prestiżem- kto w swoje urodziny zbierze na swojej stronie więcej wpisów urodzinowych, znaczy liczy się. Albo odwrotnie, nie znam kogoś za dobrze, ale jest w ogólnie znany i lubiany trach! "sto lat, sto lat, uściski:*" i z głowy!
Pewnie, to miłe, że tylu ludzi o Tobie 'pamięta', ale jak przykre jest to, że zanikają zwykłe ludzkie gesty. Ilu ludzi zdobywa się na to, żeby z życzeniami zadzwonić, chwilę porozmawiać? Niewielu. Ale to co może cieszyć, że są to Ci, na których najbardziej nam zależy. Ci, na których telefony tak w głębi serca liczymy i na które czekamy. Kto z nas pamięta kiedy ostatni raz sam wysłał kartkę świąteczną, czy pocztówkę z wakacji?

Bez wątpienia jakiś socjolog miałby niezły materiał do badań na temat stosunków międzyludzkich!!!