'our future home. destination. everything'- jak zwykł mówić mój kochany Saksio. Pseudonim 'Saksio" oczywiście też nie wziął się znikąd. Saks Fifth Avenue. To właśnie tam będziemy mieszkać. W penthousie na ostatnim pietrze obrzydliwie wysokiego wieżowca. Z okien będzie roztaczał się widok na cały NY, oczywiście z mojego będzie widać Broadway. I chociaż pewnie po miesiącu jeżdżenia żółtymi taksówkami, życia w mieście pełnym pośpiechu i McDonalda to już nie będzie TEN Nowy Jork. Ten nieodkryty, wyidealizowany i nieosiągalny, ale wciąż będzie to miasto, które nas połączyło. Nasze miasto.
Spełnimy te cholerne marzenia.
zdjęcia robione przez moją siostrę.
taguję cię do zabawy!
OdpowiedzUsuńdo jakiej zabawy?:PP
OdpowiedzUsuń