środa, 18 lutego 2009

wspomnień czar

lato 2007. Coś się skończyło i miało już nigdy nie wrócić. Wspólne ogniska, upijanie się winem, śpiewanie 'naszych' piosenek...tego wszystkiego miało już nie być...
i tego już nie ma.

"tak jak morze gwiazd spadło nam na głowę, spadło nam"

Bez wątpienia nam spadło i to niespodziewanie. Jedyne co mi z tego zostało to wspomnienia. Te najpiękniejsze, bez których byłabym nikim. I chociaż to wszystko skończyło się nie tak, chociaż "sen nie ziścił się". Cieszę się. Cieszę się, że byłam jego częścią.

Chociaż już żadne niebo nie będzie dla nas tak piękne jak tamto i żadna herbata nie będzie smakować jak ta, pita na betonowych blokach przed stajnią to jesteśmy szczęściarzami. Mieliśmy to wszystko na wyłączność.



"Jestem jak kwiat, który rośnie
W miejscu gdzie nic inne nie chce.
Zapuszczam tam swój korzeń
Bo źródła tu są najlepsze

Najlepiej rosnę kiedy karmi mnie mój ból
Najlepiej chociaż nie ma światła tu.
Kiedy mój lęk wypełnia mnie jak gęsta mgła
Rosnę, zapach życia mam "

1 komentarz:

  1. najpiękniejsze Kasiu jest to, że to w nas nie umarło, że nie jest tak że każdy poszedł w swoją stronę, jesteśmy razem,choć nie tak blisko.
    Sylwester...
    łyżwy z Hubciem i Radziem
    i jeszcze wiele pięknych chwil przed nami. Wrócimy tam...choćby we śnie.

    OdpowiedzUsuń